Skorzystaliśmy z zaproszenia Sektora Białorusi, który w dniach 20-21 czerwca 2009 roku obchodził pięciolecie powstania Ruchu Equipes Notre-Dame w tym kraju.
W wydanej broszurce nazwano to spotkanie Sympozjum – jako świętowanie istnienia tego międzynarodowego ruchu duchowości małżeńskiej. Przedstawiono w niej imponujące działanie Boże i ciężką pracę odpowiedzialnych w tym rejonie Europy, poprzez powołanie już 11 supołków (ekip) z 46 małżeństwami, w ośmiu miejscowościach!
Delegaci z ekip uściskali nas przed kościołem Bożego Ciała w Nieswieżu i tam, oraz w Kliecku zostaliśmy zakwaterowani (każde małżeństwo u innej rodziny).
Przez niemal cztery dni (przebywaliśmy bowiem u nich od 19 do 22 VI) poznawaliśmy się wzajemnie, rozmawialiśmy jak z przyjaciółmi na wszystkie tematy dotyczące rodziny, kraju, życia i metod pracy w ekipach w Polsce. Były to długie godziny dzielenia się życiem z naszymi braćmi, którzy mają przecież bardzo podobne problemy jak i my, podobne kłopoty z dziećmi, z pracą, ze zwyczajną codziennością, ale dostrzegaliśmy też wiele radości, którymi Pan Bóg każdego z nas obdarza.
Rozmawialiśmy jak je dostrzegać i jak dziękować Panu Bogu za każdy przeżyty dzień i o zadaniach jakie na nas nakładają: najpierw przyjęty chrzest a potem praktykowanie życia według Bożych praw. I jeszcze wspólnota Equipes Notre-Dame z jej wspaniałą duchowością i Kartą. Służba w małżeństwie, rodzinie i w parafii, a także dawanie świadectwa o Bogu tam, gdzie jesteśmy. Mówili o tym w pierwszym dniu na konferencji goście z Francji: Herve i Genevieve de Corn – para odpowiedzialna z ERI.
Najpierw jednak Para Odpowiedzialna Sektora Białoruś – Paweł i Natalia. Przywitali wszystkich przybyłych gości i dokonali prezentacji ekip na Białorusi oraz podziękowali Małgorzacie i Joachimowi, a także Ulce i Januszowi za prowadzenie rekolekcji w Dziarżyńsku, od czego tutaj wszystko się zaczęło.
W tym dniu uroczystą mszę świętą w kościele Świętej Trójcy w Kliecku sprawował ks. Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, który był po raz pierwszy w tym dwunastotysięcznym miasteczku i zarazem w jedynym tutaj katolickim, niedużym kościółku, który jest owocem wysiłku ojca Erwina Wieczorka MSF – tutejszego proboszcza. Przyjazd tak znakomitego gościa oraz obchodzona przez END rocznica była powodem obecności mera Kliecka, którzy wraz z asystą milicji podjechał pod wypełniony małżeństwami z Ruchu i tutejszymi mieszkańcami kościół.
Pochodzący z grodzieńszczyzny biskup w 2007 roku został powołany na pasterza diecezji mińsko–mohylewskiej, często nazywany przez tamtejszych żurnalistów „arcybiskupem od misji specjalnych”. Czyżby Equipes Notre-Dame stanowiło aż tak ważną sprawę dla tego oddanego Matce Bożej człowieka? A może jest to widoczny znak i wezwanie dla powstających tam wspólnot? Pomóżmy zatem temu zatroskanemu pasterzowi Kościoła na Białorusi najpierw modlitwą a potem świadectwem i wreszcie czynem.
Były powitania i kwiaty, były też łzy wzruszenia z uczestnictwa w tej niecodziennej Eucharystii. Widzieliśmy też zdziwione twarze mieszkańców Kliecka, którzy dopiero teraz dowiedzieli się o takim światowym Ruchu. Podniosłe kazanie wygłoszone przez księdza arcybiskupa oraz obecność ojczystej polskiej mowy i śpiew polskich (przecież) pieśni kościelnych przywołało u niejednej obecnej na tej mszy świętej owiniętej chustą babuszki wspomnienie „z tamtych lat”. Te pomarszczone od starości twarze ukazały na zaciśniętych ustach uśmiech a sterane życiem wykręcone dłonie jakby raźniej chwyciły wysłużony różaniec, śpiewając na rozpoczęcie liturgii Niechaj z nami będzie Pan, Alleluja… i potem jeszcze Barkę, czy Cóż Ci Jezu damy, za Twych łask strumienie…
No właśnie. Strumienie łask Bożych płynące do naszych, tak często niegodnych, serc. Świętość rodziny i trwanie przy Nim, właściwe wykorzystywanie wolności danej nam przez Boga, budowanie przyszłości na czerpaniu z nauk Jana Pawła II – to tylko nieliczne wątki, które w swoim kazaniu poruszył w języku białoruskim, polskim i po francusku ksiądz arcybiskup.
Po obiedzie rozpoczął się różaniec, który zakończyło odczytanie przez wszystkich aktu oddania małżeństw i ruchu END Maci Bożaj Budsłajskaj. Wszystko odbywało się przed Najświętszym Sakramentem a prowadzący modlitwę ksiądz Erwin celnie wplatał pomiędzy poszczególne Zdrowaś Maryjo wezwania skierowane do Jezusa. Różaniec nieco inaczej odmawiany i przeplatany śpiewami do Różańskowjej Pani nieba i zjemli.
Czas odpoczynku poświeciliśmy na wspólną ekskursję do Nieswieża, aby najpierw posłuchać burzliwej historii XVI wiecznego kościoła farnego, a potem obejrzeć jego przepiękne wnętrza z ołtarzowym obrazem wieczerzy pańskiej i podziemie kryjące wiele trumien i sakofagów rodziny Radziwiłłów. Później zwiedzaliśmy, remontowany właśnie od jakichś kilku lat, XVI wieczny zespół pałacowo – zamkowy kniazia Radziwiłła z pięknymi eksponatami (wiele pism w języku polskim).
Dzień zakończyliśmy na spotkaniu integracyjnym w Kliecku, na które wszystkich uczestników tych rekolekcji zaprosił gościnny i pełen energii ksiądz Erwin. Codzienny magnificat zakończył pracowity dzień.
Niedzielny ranek był pochmurny, a po całonocnym deszczu pozostały głębokie kałuże, w których kąpały się wszędobylskie wróble a śmigające jaskółki uzupełniały błotem ubytki w swoich gniazdach. Przy kościelnej lipie na suchym i miękkim wzniesieniu z porastającego mchu wylegiwał się czarny kocur. Nie zwracał uwagi na zbierający się tłum.
Tym razem konferencje podzielono na spotkanie odpowiedzialnych i na grupę pozostałych małżeństw. Rozmawialiśmy o dialogu małżeńskim i służyliśmy tu radą i pomocą. Były świadectwa i odpowiedzi na zadawane pytania. Potem trochę o modlitwie małżeńskiej. Przypominaliśmy sobie (w sercu) nasze początki i rozmowy i pytania zadawane parze francuskiej Marie-Christine i Gerard de Roberty. A potem byli Jean i Priscilla Simonis. I pierwsze kroki i wczytywanie się w Kartę i nasze uwagi i chęci zmiany, korekty. Pozostała jednak wierność Karcie i wypracowanej przez ojca Caffarela idei Ruchu.
Kolejna tak potrzebna wszystkim adoracja Najświętszego Sakramentu w kościółku w Kliecku. Wzruszająca modlitwa księdza Erwina i błogosławieństwo. Paweł rozdaje pamiątkowe obrazki z Matką Boską Budsławską – opiekunką Białorusi, której kult i święto obchodzi się w tym kraju 2 lipca. Dziękujemy za pamiątkę.
Wieczorna rozmowa z naszymi kochanymi gospodarzami Danusią i Wackiem nie miała końca. Zmęczeni idziemy spać. Tak było w każdym, tak bardzo gościnnym, białoruskim domu. Kochani nasi przyjaciele odwożą nas rano na miejsce spotkania. Pobłogosławieni przez ojca Erwina ruszamy w drogę. Łzy widać u żegnających i żegnanych. Pobłogosław Jezu drogij, tym co Serce Twe kochają… wydają się płynąć za nami słowa śpiewanej wczoraj pieśni.
Panu Bogu niech będą dzięki za wszystko, co przeżyliśmy. Za księdza Erwina, za białoruskie małżeństwa z END, za wszystkich dobrych ludzi, za wszystkie poruszenia serca i za wspólną, szczęśliwą drogę.
P.S.
Dziękuję wspaniałym małżeństwom, które z tak wielkim zapałem odczytały wolę Bożą w realizowaniu się w END. Wsje kak adin muż byli obecni wśród nas, a przede wszystkim ich żonkom: Danisi, Natalii, Nataszy, Mariji, Lenie, Oldze, Elenie, Ludmile, Świetłanie i innym, których imion nie pamiętam, za ich pracę włożoną w organizację tego wielkiego przedsięwzięcia.
Za gościnność i humor i za dary serca. Panie Boże zapłać. Mirka i Piotr