Boguś BanachWspomnienie.

     Boguś wzrastał w wielodzietnej rodzinie we Wrocławiu. Przez lata służył przy ołtarzu jako ministrant, a potem formował się duchowo w gałęzi młodzieżowej Ruchu Światło-Życie. Po zawarciu małżeństwa, wstąpił wraz z żoną Alą do Kościoła Domowego. Od 2002 roku kontynuowali formację w Ruchu Equipes Notre-Dame najpierw we Wrocławiu, a potem w Jeleniej Górze, gdzie pełnili posługę pary odpowiedzialnej ekipy, a następnie pary łącznikowej. Wyniesione z domu rodzinnego tradycje, Boguś przeniósł do własnej rodziny i przekazał je swoim 7-gu dzieciom. Ich dom w Przecznicy koło Świeradowa-Zdroju był od początku bardzo otwarty i często korzystaliśmy z ich gościny zarówno wypoczywając w górach, jak i uczestnicząc w spotkaniach formacyjnych i rekolekcjach END. Obok domu stanęła kapliczka Matki Bożej, wokół której gromadziliśmy się na modlitwie przy różnych okazjach.

      Cechą charakteru Bogusia był optymizm, wielka serdeczność i radość, która udzielała się wszystkim dookoła. Miał dobry, silny głos i bardzo lubił śpiewać. Na zakończenie dnia, po apelu jasnogórskim przed obrazem Maryi w „świetlicy”, intonował swoją ulubioną pieśń „Panience na dobranoc”. Wspólne spotkania i częste kontakty w ramach kręgów rodzin a potem ekip, pozwoliły nam się szczerze zaprzyjaźnić z cała jego rodziną i wzajemnie ubogacać. Boguś miał zawsze dużo planów i marzeń, a wśród nich pielgrzymkę do Lourdes, której nie zdążył odbyć. Byliśmy jednak na wspólnej pielgrzymce do Włoch, gdzie po przejściu drogi krzyżowej w San Giovanni Rotondo doszliśmy do ostatniej stacji: Zmartwychwstania.

Boguś, do zobaczenia! MAGNIFICAT.

Zosia i Staszek, Ewunia i Boguś, Ula i Władek