Ks. Ricardo Londoño
– wstęp do maila, w którym przesłał do nas homilię.
Mieszkam samotnie na niewielkiej przestrzeni kilku metrów i dlatego chcę dołączyć do wszystkich członków END poprzez tę celebrację eucharystyczną. Nie będziecie fizyczne na tej Eucharystii, niemniej celebracja będzie jednoczyła nas, wspólnotę wierzących, w osobie zmartwychwstałego Pana.
W tej celebracji, będziemy dziękować Bogu za życie i wspólnotę. Pragniemy modlić się za tak wielu ludzi, którzy przeżywają bardzo bolesne i dramatyczne chwile. Ofiarowujemy tę świętą mszę, aby pamiętać o tych, którzy zginęli podczas tego nieszczęścia. Modlimy się, aby podziękować tym, którzy ofiarują swoją hojną i solidarną służbę oraz modlić się o pomyślność dla nas wszystkich. Jest to wyraz miłości do życia, które angażuje nas w podejmowane działania.
Ze względu na niedogodności związane z przestrzenią będę cały czas w tym samym miejscu podczas Mszy św. Ze względu na ograniczone możliwości techniczne słychać będzie tylko mój głos.
Głównym językiem urzędowym Ruchu END jest francuski. Jest jeszcze 4 inne języki oficjalne portugalski, hiszpański, angielski i włoski. Postaram się użyć również tych języków.
Umieszczamy również tekst homilii. Został dosłownie przed chwilą przetłumaczony przez Ulę i Jacka Łuczaków, którym bardzo dziękujemy. Zrobili to w 15 minut. Niesamowite!
Szczęść Boże!
Helena i Paweł
Ps. Przepraszamy za kiepskiej jakości tłumaczenie maila – to presja czasu i słaba znajomość francuskiego.
Homilia do czytań niedzielnych z 22 marca 2020
Chociaż teksty Słowa Bożego są w tę niedzielę szczególnie bogate w treści i w nauczaniu, chcę tylko zwrócić uwagę na pytanie uczniów do Jezusa. „Panie, który zgrzeszył, ten człowiek czy jego rodzice, że urodził się niewidomy?” I chcę skupić się na tym pytaniu, ponieważ jest to pytanie, które miliony ludzi sobie zadaje, które my sami sobie dzisiaj zadajemy. Bardzo mały wirus, który pojawił się kilka miesięcy temu i który mnoży się w niemal bez końca, sprawił, że cały świat zadrżał i zmienił wszystkie ludzkie dziedziny życia: relacje międzyludzkie, politykę, gospodarkę, religie, wiarę, Kościół, itd.
Jest to stałe pytanie w obliczu ludzkiego cierpienia, w obliczu bólu, choroby, katastrofy, tragedii. Zawsze szukamy powodu, motywu lub winy. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego my? I pytanie to jest najczęściej skierowane do samego Boga. Szukamy, rozumiemy, staramy się zrozumieć i poznać, ale przyczyna, powód lub wina nie pojawia się. Staramy się poznać, wyjaśnić lub zrozumieć, a pozostajemy bez zadowalającej odpowiedzi.
Dla ludzi, cierpienie jest całkowicie bez sensu. Co więcej, również w odpowiedzi jaką Jezus daje swoim uczniom, nie odnajdujemy pełnej satysfakcji. Jest coś, co pozostaje w ciemności, co nie daje się wyjaśnić. Tyle że ta ślepota nie jest spowodowana grzechem ani jego, ani jego rodziców; ale działanie Boga musi się objawić przez Niego i w Nim.
A Jezus jest nam przedstawiony jako światło. ” Podczas gdy ja jestem na świecie, jestem światłem świata.”
A my, potrzebujemy tego światła. Potrzebujemy Go, aby pomógł nam wyjaśnić, co się dzieje. Ponieważ ciągle pytamy, pytamy i szukamy, gdzie i w kim leży wina; gdzie i przez kogo znajdziemy wyjaśnienie, odpowiedź, rozwiązanie.
Zawsze będziemy starać się tłumaczyć zło i to, co złe. Filozofie, religie, teologie, nauki humanistyczne i ścisłe, będą wciąż próbować i wciąż będą poszukiwać. Ale wydaje się, że nie pojawi się nic satysfakcjonującego. Tajemnica nadal pozostaje.
Pozostaje nam ufność, że Jezus, Światłość świata, zaoferuje nam drogę i sens. Będziemy nadal widzieć pozory, tylko Pan może zobaczyć serce”, powiedział Bóg do Samuela, „… człowiek widzi to co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce”.
I takie było właśnie doświadczenie tego, który z uzdrowionej ślepoty spotkał później Jezusa i całe jego życie zostało wywrócone do góry nogami. Nie tylko odzyskał możliwość fizycznego widzenia, ale poprzez umycie się, otworzyła się dla niego nowa droga.
To właśnie dzięki temu, naszemu rozumieniu łaski chrzcielnej, poprzez Kościół, możemy żyć. Chrzest otworzył przed nami nową i pełną wyzwań drogę, o ile traktujemy poważnie Sakrament Chrztu.