„Miłosierdzie w małżeństwie” tak zatytułowane zostały rekolekcje, które odbywały się od 10 do 12 czerwca 2022r. w Domu Rekolekcyjnym Misjonarzy Świętej Rodziny w Kazimierzu Biskupim. Dom rekolekcyjny przepięknie odnowiony, z terenem zapraszającym do wspólnych spacerów. Organizatorzy rekolekcji Mirka i Piotr Napierała, czyli duet idealny, którzy wzięli na swoje barki sprawy organizacyjne, dbając o nasze bezpieczeństwo i poczucie komfortu oraz Małżeństwo prowadzące cudowni Ania i Romek Kobiałka i ks. Tomasz Gabara.
W załączniku do rekolekcji dopisek „prosimy o zabranie Dzienniczka Siostry Faustyny”. Kiedy ksiądz mówił nam, że jako „bezradne owce” mamy „być otwartymi rękami przed Bogiem” a pełna miłości czułość Boga ujawnia się w sytuacjach konkretnej trudności wiedzieliśmy, że to będą autentyczne rekolekcje. I nie pomyliliśmy się.
Kapłan na pierwszej konferencji tłumaczył nam pojęcie MIŁOSIERDZIA, dowiedzieliśmy się, że „jest to pochylenie się Boga nad grzesznym człowiekiem. Bóg pochyla się nad nami, nad naszą słabością i ludzką grzeszną nędzą, spotkanie przepaści grzeszności z nieskończonym miłosierdziem Jezusa, które odbywa się podczas spowiedzi, źródle miłosierdzia”.
Słuchaliśmy słów Ani i Romka oraz ks. Tomasza o wartości sakramentów świętych. Słuchaliśmy, że miłość małżeńska jest najważniejszą miłością, jaką człowiek może obdarzyć drugiego człowieka. Oni przypomnieli nam, że w czasie zawierania związku małżeńskiego zaprosiliśmy Pana Boga jako świadka tego wydarzenia, dlatego jesteśmy powołani do świętości. Ekipa, do której należymy ma być dla nas drogą a Chrystus celem.
Kiedy Ania później porównała Małżeństwo do Hostii miała nas już całych. Pewnie nigdy bym takiego porównania nie użyła ale prawdą jest, że nasze małżeństwa są tak samo jak Hostia delikatne i kruche, które w chwili złamania nas najmniejszym drobiazgiem, powoduje że rozpadamy się na maleńkie drobinki, które tak trudno jest później pozbierać w całość. Zwrócili uwagę na fakt, że wiele nieporozumień wiąże się ze sprawami błahymi, a my zamiast podejmować analizę tego, co w nas nie jest dobre rozpatrujemy niepowodzenia wyłącznie przez analizę winy współmałżonka. Jak śpiewał Zbigniew Wodecki „nikt nie ma życia na kredyt”, małżeństwo tym bardziej.
Za pośrednictwem fragmentów Dzienniczka Ania i Romek zwrócili nam uwagę na fakt, jak ważne jest w życiu przeżywanie sakramentów Pokuty czy Eucharystii i jak się do nich przygotować tak po ludzku, żeby tego sakramentu nie zmarnować. Co Sakramenty dają naszym małżeństwom. Ania i Romek pokazali nam właśnie w Dzienniczku Siostry Faustyny odpowiedzi na bolączki związane z jakością spowiedzi czy ważności Komunii Świętej. Doświadczyliśmy, jaką siłę do budowania relacji i jak ogromny wpływ mają na miłosierdzie przyjmowane przez małżeństwa sakramenty. Mamy spalać się w małżeństwie tak, jak spalają się świece na ołtarzu, podczas mszy świętej, żyć tak, jakby dany dzień był naszym ostatnim, być żywym w Chrystusie.
I od tego przeszliśmy do wartości i ważności zasiadania małżeńskiego. Miłość w małżeństwie musi być żywa, dlatego zasiadanie powinniśmy traktować jako Święto Sakramentu Małżeńskiego. My słuchaliśmy i na nowo odkrywaliśmy wagę zasiadania, przez te kilka lat zapomnieliśmy o tym, jak ważne jest to spotkanie małżonków, spotkanie na które zapraszamy Boga, Maryję, Ojca Henri Caffarela, świętych i naszych przodków, którzy również wstawiają się za nami przed Bogiem.
Bardzo ważnym punktem rekolekcji była także adoracja, kiedy po wystawieniu Najświętszego Sakramentu usłyszeliśmy słowa przytulcie się do siebie tak mocno, abyście siebie czuli, może ponownie po wielu latach. Ja, która ma problem z okazywaniem czułości, i mąż , który wręcz przeciwnie zawsze ją okazuje ale sam na to nie może liczyć. I później słowa, że zawsze przytuleni powinniśmy się modlić, bo za nami stoi Matka Boża, która w czasie naszej modlitwy rozkłada ramiona wskazując Najwyższemu , że się za nami wstawia.
Rekolekcje dla „spragnionych serc”, które zostały przepełnione miłością, autentycznością i prawdą, którą tak bardzo potrzebowaliśmy. Dotykaliśmy żywego Boga, czuliśmy Jego obecność a Duch Święty zsyłał potrzebne Łaski i za to Bogu dziękujemy za wszystkich, którzy te rekolekcje tworzyli.
Iwona i Szymon