20 maja w piękny, słoneczny dzień, każde z małżeństw uczestniczące w Pielgrzymce Ekip Notre Dame Regionu 3 udało się na górę Świętej Anny. Na górę, gdzie w sposób szczególny Bóg przemawia i dotyka serc. Na górę, bo tam roztaczają się piękne widoki po przebytej drodze, po dokonaniu jakiegoś trudu.
Tegoroczna pielgrzymka też była po to, by po całym roku wytężonej pracy w małżeństwie i nad małżeństwem, po wykonaniu różnych posług, przekonać się, że trud zawsze się opłaca. Przekonać się, że Pan Bóg błogosławi i udziela obficie różnych łask.
Hasłem przewodnim naszego spotkania było: “Ekipy łaską pełne”. Hasło to ma też ścisły związek z miejscem, do którego pielgrzymowaliśmy, do św. Anny. To imię tłumaczy się jako pełna wdzięku, pełna łaski. Dlatego też u Jej stóp staraliśmy się odkryć jakie łaski rozlewają się już w naszym życiu. Jednocześnie, jako że to jest “góra ufnej modlitwy”, gdzie pielgrzymi przybywają, by powierzać swoje troski i zmagania świętej Annie, która trzyma na rękach wnuka i córkę – Jezusa i Maryję – my przynieśliśmy swoje pytania o dyspozycyjność, gotowość do służby. Pytania czy damy radę, czy jesteśmy w stanie iść dalej, czy robimy wszystko co w naszej mocy, by sięgnąć po łaski, które Pan ma dla nas w zanadrzu.
Dla nas osobiście to był piękny czas. Takie perełki, które w nas zostały i jakoś chwyciły za serce to na przykład słowa Helenki i Pawła Kukołowiczów oraz ojca Jozuego:
– że modlą się o to, by wśród nas były takie małżeństwa, które zakochają się w Chrystusie, w charyzmacie Ruchu, i które oddadzą swoje życie właśnie za ekipy;
– że oni jako małżeństwo w dzisiejszym świecie pełnym nieporozumień, relatywizmu, plagi depresji itd. nie są zagubieni i nie boją się tego świata, bo stoją na skale;
– mamy uważać na swoje narzekanie odnośnie czegoś co nam się nie podoba (w życiu, w ekipie, w Kościele), bo Bóg wtedy może nam w sercu powiedzieć – zrób to Ty!
– mnie osobiście urzekła Helenka opowiadająca o posłudze Pary Super Regionu, że Pan Bóg w niesamowity sposób pokierował ich życiem, jej życiem – z prostego, pokornego domu, gdzie nie zabiegało się o zaszczyty i względy ludzkie, umiała odnaleźć się wśród ludzi, którzy stoją jakby na świeczniku, którzy w jakiś sposób są ważni.
Mocnym momentem pielgrzymki było również dzielenie się w małych grupach swoim doświadczeniem – w jakich sytuacjach traciliśmy łaskę; kiedy zamykaliśmy się na to, co Bóg miał dla nas dobrego.
Opowiadaliśmy również o dobru, którego doświadczamy – o tym jak odczytujmy słowa ks. H. Cafarela: „Prawdziwe dzieci Boga nie tylko odpowiadają na wezwanie, wtedy gdy daje się ono słyszeć, ale – ożywione miłością pragnącą służyć – żyją w postawie dyspozycyjności”. Zawsze dzielenie w grupach jest dla nas ważnym i budującym momentem. Cenimy sobie szczerość ludzi, z którymi rozmawiamy. Bardzo owocne jest to, że możemy posłuchać ludzi, którzy niejednokrotnie mają więcej doświadczenia niż my – większy staż małżeński, więcej lat w ekipach, czasem i więcej trudnych momentów w życiu. I to prawdziwy skarb, kiedy słyszymy nie jakieś piękne, wydumane słowa, tylko konkrety z życia danych ludzi. To, jak sobie z czymś poradzili, przez co przeszli, z czym się borykają.
O dyspozycyjność, o której rozmawialiśmy w grupkach dzielenia, trochę otarliśmy się również towarzysząc małżeństwom podejmującym nowe posługi. Po zakończonej Mszy Świętej w Bazylice Ania i Leszek Gerste powołali nowe Pary Sektorów: dolnośląskiego oraz śląskiego (Magdę i Darka Pachucy oraz Kingę i Jarosława Wesołowskich). Natomiast Helena i Paweł – Parę Regionu 3 (Aurelię i Andrzeja Olesiów).
Dziękując Panu Bogu za dar ekip w naszym życiu, trwamy w modlitwie “Łaską jesteśmy zbawieni, z łaski możemy tu stać. (…) Wzywasz nas Panie do Siebie przed Twój w Niebie tron. My łaską obdarowani Tobie składamy hołd.”
Monika

Pielgrzymka na Górę Św. Anny była dla nas pięknym przeżyciem duchowym i dała wiele do myślenia. Temat “Ekipy łaską pełne” wydał nam się idealnie wpasowany w miejsce, do którego się odbyła, ponieważ imię Anna pochodzi od hebrajskiego Hannah, czyli łaska. Pieśń na przywitanie i zakończenie oraz modlitwa:
“Niech się co chce ze mną dzieje, w Tobie św. Anno mam nadzieję” zapadły w serca.
Świadectwa małżeństw i kapłana ukazywały nam najpierw jak uczestnictwo w Ruchu END wpłynęło na ich życie. Kilka rzeczy, o których mówili dotknęło nas szczególnie. Helena i Paweł Kukołowicz powiedzieli, że dzięki temu, że przyjęli charyzmat Ruchu zaczęli mieszkać razem i żyć razem. Coś na pozór oczywistego, jednak tylko na pozór, czego nieraz boleśnie doświadczamy. O. Augustyn mówił, że zgadzając się na posługę w Ekipach myślał, że będzie pomagał małżeństwom, lecz po pewnym czasie przekonał się, że uczestnictwo w Ruchu okazało się potrzebne właśnie Jemu. Krzysztof i Bernadetta w swoim świadectwie przytaczali cytat Einsteina:
“Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem (łaską).Druga to żyć tak, jakby cudem (łaską) było wszystko”. Nie znaliśmy go i bardzo nam się spodobał.
Byliśmy pełni podziwu, kiedy oba małżeństwa opowiadały o posługach, które zgadzały się pełnić w Ruchu. Świadectwa te pokazały nam, jak bardzo Bóg uzdalnia nas do tego, do czego powołuje i co po ludzku wydaje nam się nie do udźwignięcia, jeśli tylko damy Mu się prowadzić.
Spotkanie w grupach mieszanych pozwoliło poznać inne małżeństwa i kapłana i odpowiedzieć na pytania dotyczące łaski życia we Wspólnocie i w małżeństwie. Jesteśmy wdzięczni za to, że mogliśmy posłuchać jak Oni odnoszą to do swojego życia.
Piękna oprawa Eucharystii i nauka, w której zwrócono uwagę, że św. Anna była jednocześnie babcią i teściową, pozwoliła pochylić się nad relacjami i zachęciła do modlitwy za wstawiennictwem św. Anny – jako tej, która łączy, o jedność w naszej rodzinie.
Uważamy, że pielgrzymka była pod każdym względem świetnie zorganizowana, za co jesteśmy wszystkim bardzo wdzięczni. Nie możemy nie wspomnieć – szczególnie Alek ;) o pysznych kołaczach i całym poczęstunku, ogromnej otwartości i życzliwości, wspaniałej opiece duchowej. Wszystko to pozwoliło nam na odnowę duchową, modlitwę i odpoczynek oraz przekonanie, że Ekipy są “łaską pełne”! Bóg zapłać.
Gosia i Alek