IMG_2591    Pomysł zorganizowania rajdu zrodził się przy układaniu rocznego planu pracy naszego sektora. Chcieliśmy, aby odbyło się spotkanie rodzin naszego Ruchu łączące w sobie walory religijne z turystyczno-krajoznawczymi, atrakcyjne nie tylko dla dorosłych, ale także dla dzieci. Po dyskusjach wybór padł na okolice Konina. Wschodnia Wielkopolska to miejsca niezbyt odległe, a jednocześnie nie wszystkim znane. O organizację rajdu poprosiliśmy ekipy licheńskie jako będące najbliżej interesujących nas miejsc. Ta forma spotkania członków Ruchu miała miejsce po raz pierwszy i było pewną niewiadomą z jakim zainteresowanie spotka się ta propozycja.

 Spotkaliśmy się w Koninie, na parkingu przed Galerią nad Jeziorem, gdzie oczekiwali nas Renia i Heniu z Ekipy Licheń 1 z charakterystycznym żółtym parasolem. Spod galerii kawalkada oznakowanych samochodów ruszyła do Bieniszewa.

Przed wejściem na teren klasztoru Paweł z Ekipy Licheń 2 przedstawił nam historię tego miejsca oraz informacje o życiu w zakonie kamedułów.

Bieniszew to specyficzne miejsce. Erem Pięciu Męczenników w Bieniszewie to jeden z dwóch czynnych dzisiaj eremów kamedulskich – jedynego, ściśle kontemplacyjnego, pustelniczego zakonu męskiego w Polsce. Obecnie żyje w nim dziewięciu mnichów łącznie z kandydatami przypatrującymi się pustelniczemu życiu. Rytm dnia wyznacza im bicie klasztornego dzwonu. 3.45 pobudka; 4.00 Godzina Czytań i Anioł Pański w milczeniu w celi; 4.45 Lectio Divina również w celi; 5.45 Jutrznia, Msza św. i Modlitwa przedpołudniowa; 7.00 śniadanie i czas wolny w celi; 8.30 praca; 11.45 modlitwa południowa; 12.00 Anioł Pański w milczeniu. Ścisłe przestrzeganie harmonogramu porządkuje dzień eremitów i pomaga w zachowaniu modlitewnego skupienia. Po południowej modlitwie Anioł Pański mnisi samotnie jedzą obiad i mają czas wolny. O 14.00 udają się na modlitwę popołudniową i odmawiają różaniec maryjny. O 15.00 przychodzi czas studium lub pracy. Dalej o 17.00 kolacja; 17.30 Lectio Divina w celi; 18.30 Nieszpory, Litania Loretańska, Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny i św. Romualda, Anioł Pański w milczeniu – podczas bicia dzwonu, modlitwa na zakończenie dnia, Ps. 130. za zmarłych w milczeniu – podczas bicia dzwonu; 19.30-3.45 nocny odpoczynek i święte milczenie. Tak jest każdego dnia. Mnisi nie mają radia i telewizji. Gazety docierają do nich rzadko i w ograniczonej ilości. Obcy jest im pośpiech i zawrotne tempo współczesnego świata. Nie piszą listów, nie wyjeżdżają na urlop, nie składają wizyt krewnym, nie uczestniczą w rodzinnych uroczystościach. Nawet, gdy umrze ktoś bliski, nie jadą na pogrzeb. Rodziny mogą ich jednak kilka razy w roku odwiedzać. Erem opuszczają wyłącznie w wyjątkowych wypadkach, gdy trzeba iść do szpitala albo głosować. Ponadto pięć razy w roku mogą wspólnie wyjść w celach rekreacyjnych. Kameduli nie prowadzą działalności duszpasterskiej ani innych działań apostolskich. Przyjmują jedynie mężczyzn na rekolekcje zamknięte. Kobiety na teren eremu nie mogą wchodzić. Wyjątkiem jest niedzielna Msza św. o 10.30, kiedy mnisi otwierają kościół dla wszystkich wiernych.

My skorzystaliśmy z tej możliwości. Uczestniczyliśmy we mszy św. w pięknym, późnobarokowym kościele. Członkowie naszego Ruchu wzięli czynny udział we mszy św. poprzez czytania oraz śpiew psalmów. Kameduli zauważyli naszą grupę i modlili się za nas w modlitwie powszechnej.

IMG_2702Z Bieniszewa kawalkada samochodów pojechała do Kawnic  – Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. W sanktuarium znajduje się XVII-wieczny łaskami słynący obraz Matki Bożej Pocieszenia. W Kawnicach czekał na nas gorący posiłek – smakowita zupa, a na deser – ciasto. Wszystko przygotowane przez ekipy licheńskie.

Po zaspokojeniu potrzeb ciała udaliśmy się do kościoła, gdzie o historii, czasach współczesnych oraz licznych łaskach, które otrzymują przybywający i modlący się przed wizerunkiem Maryi pielgrzymi, opowiedział nam proboszcz parafii Kawnice, salezjanin ks. Piotr Ziółkowski. Pobyt w sanktuarium zakończyliśmy modlitwą różańcową, po czym ruszyliśmy do Lądu.

Ląd to dawne opactwo Cystersów, obecnie Salezjańskie Wyższe Seminarium Duchowne – kościół, klasztor i ogród to architektoniczne perełki na mapie wschodniej Wielkopolski. W Lądzie czekał na nas ksiądz salezjanin, który był naszym przewodnikiem po tym wyjątkowo pięknym miejscu. Zwiedzaliśmy gotycką część klasztorną, a następnie przepiękny, barokowy kościół z charakterystyczną kopułą o wysokości 38 metrów. Architektura, wystrój, polichromie – wszystko to zachwyca bogactwem ludzkiego geniuszu tworzącego to piękno na chwałę Bożą. Pobyt w Lądzie i jednocześnie cały nasz rajd – pielgrzymkę zakończyliśmy wspólną modlitwą Magnificat.IMG_2726

Pogoda nam też sprzyjała, mimo początkowego chłodu w ciągu dnia słońce przyświecało nam obficie.

Myślimy, że był to dla wszystkich, licznie uczestniczących członków naszego Ruchu, a także bliskich i przyjaciół, mile i owocnie spędzony czas. Szczególnie radosnym jest fakt, że towarzyszyło nam liczne grono dzieci, dla których mamy nadzieję, był to także interesujący czas spędzony ze swoimi rodzicami w tylu niecodziennie oglądanych miejscach.

Raz jeszcze dziękujemy wszystkim uczestnikom za wspaniała atmosferę, a w szczególności tym najbardziej zaangażowanym – członkom ekip licheńskich, którzy tyle trudu wnieśli w przygotowania i dyskretne kierowanie rajdem.

Już dziś zapraszamy za rok – a dokąd to się dopiero okaże.

Ania i Jurek Kolbuszowie