Przypadek to sposób działania Pana Boga wtedy, gdy chce być bardzo dyskretny.

Na rekolekcje o modlitwie w ciszy pojechaliśmy przez „przypadek”. Wybierając temat i termin rekolekcji na początku roku pracy zapisaliśmy się w zupełnie inne miejsce. Ponieważ jednak Pan Bóg miał dla nas lepszy plan, posłużył się serią przypadków, aby zaprosić nas na spotkanie z Sobą, dodajmy spotkanie w dużej mierze naznaczone ciszą. Jechaliśmy na rekolekcje bez specjalnych oczekiwań. Dopiero podczas długiej podróży po zatłoczonych polskich drogach dotarło do nas, że będą to rekolekcje w ciszy.

Czy my potrzebujemy ciszy, teraz gdy tak wiele przed naszym małżeństwem zadań i trzeba nam dużo czasu tylko we dwoje aby wszystkiemu zaradzić ? W całym naszym zaangażowaniu w rozmaite posługi, czas rekolekcji w tych szczególnych warunkach jakie daje ograniczenie werbalnych kontaktów ze sobą nawzajem i współuczestnikami, okazał się bardzo potrzebny i dobrze przeżyty. Wyciszenie wewnętrzne, adoracja Najświętszego Sakramentu, medytacja indywidualna i małżeńska zaproponowane przez prowadzącego rekolekcje Ojca Dezyderiusza okazały się dla nas czasem rozmodlenia. Komfort przebywania poza domowym zgiełkiem, twarzą w twarz z Chrystusem, wsłuchania się w to, co przez słowo chce do nas powiedzieć dał nam wewnętrzny spokój. Indywidualna medytacja nad słowami Listu do Kolosan i słowa: „Dążcie do tego co w górze, nie do tego co na ziemi” oraz „A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważenie… – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość…” prowadziły nas, przez wyznanie własnej słabości, do uwielbienia i dziękczynienia Chrystusowi. Czuliśmy bliskość Pana i czas indywidualnej medytacji okazał się dla nas za krótki, chcieliśmy wypowiedzieć więcej i pełniej. Cisza i spokój wewnętrzny pozwoliły nam na zbudowanie więzi i bliskości trudnej do przekazania. To zdawałoby się oczywiste, a jednak nowe dla nas odkrycie, że modlitwa jest budowaniem więzi z Chrystusem, a nie szukaniem techniki, dało nam inną perspektywę patrzenia na nią. Jesteśmy przecież ciągle nieporadnymi wciąż uczniami w szkole modlitwy.

Podczas rekolekcji spotkaliśmy się z wielką życzliwością pary prowadzącej Marzeny i Michała Mamczarz oraz pozostałych par, za co bardzo dziękujemy. Za wspaniałą atmosferę i słowo przygotowujące nas do medytacji i adoracji Najświętszego Sakramentu dziękujemy Ojcu Dezyderiuszowi. Wiele wspomnień pozostało po sobotnim wieczorze i snutych opowieściach przez Ojca, zwłaszcza tych zabawnych związanych z wieloma podróżami po świecie.

Wdzięczni jesteśmy również Siostrom Nazaretankom, opiekunkom tego miejsca, za wspaniałe warunki do przeżywania rekolekcji w ciszy i otoczenie nas modlitwą w czasie tych trzech dni.
Wiemy, że każde rekolekcje są szczególnym czasem działania Boga w naszym życiu i jedziemy na nie zawsze otwarci na łaski którymi chce nas wtedy obdarzyć. Z rekolekcji w Żdżarach wróciliśmy ze świadomością obdarowania niespodziankami, o które nawet nie prosiliśmy, ale za które jesteśmy Mu wdzięczni. Chwała Panu!

Teresa i Krzysztof Najderkowie

Galeria zdjęć