To będzie bardzo nietypowe świadectwo z rekolekcji. Chyba się jeszcze nie zdarzyło, żeby świadectwo pisała para prowadząca rekolekcje. Nie bójcie się nie będziemy pisać jak one były wspaniałe i jakie owoce przyniosły uczestnikom. Chcemy podzielić się z Wami naszą radością i pokojem serca. Doświadczeniem Dawida, który staje naprzeciwko Goliata i wbrew wszystkiemu zwycięża – tylko dzięki łasce Bożej. Naszym Goliatem byliśmy my sami dla siebie, nasze słabości, brak doświadczenia w głoszeniu, paraliżująca trema, strach przed oceną innych, bariera językowa. Ale była też łaska Boża, która zwyciężyła w nas te wszystkie słabości. Doświadczyliśmy tego, że dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. To On sprawił, że daliśmy radę powiedzieć to co przygotowaliśmy i to co w chwili mówienia dopowiadał w naszych sercach Duch Święty, potrafiliśmy w pełni uczestniczyć w tych rekolekcjach, a nie tylko się stresować. Pan Bóg posługuje się ludźmi i w pierwszej kolejności niezastąpionymi współtwórcami byli Halina i Józef Salowie oraz Ksiądz Michał Krajewski. Dzięki współpracy wszystkich udało się przygotować, dopiąć i przeprowadzić całe rekolekcje, każdy podzielił się swymi talentami, doświadczeniem. Ekipowicze z Czech zorganizowali ośrodek, opiekunki dla dzieci, przetłumaczyli materiały, a uczestnicy byli bardzo życzliwi i otwarci. Wiele osób modliło się w intencji rekolekcji, Małgosia i Joachim Grzonka podzielili się swoimi doświadczeniami i materiałami. Każdy hojnie dał z tego co wcześniej otrzymał i dzięki łasce Bożej powstało dzieło Boże.
To doświadczenie jest dla nas potwierdzeniem słów ”Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” 2 Kor 12,9. Dziś czujemy taką radość jak tych siedemdziesięciu dwóch uczniów posłanych przez Jezusa, którzy właśnie wrócili ze swojej misji. Błogosławimy Boga, gdyż pozwala nam współuczestniczyć w Jego dziele.
Każdy z nas jest powołany. Jednak to każdy z nas osobiście musi odpowiedzieć na zaproszenie Boga. Nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić do czego Bóg może nas uzdolnić. Potrzeba tylko naszego TAK…
Ania i Leszek