W dniach 22-24.04.2022 odbyły się rekolekcje dla małżeństw w Norwegii w Stavanger.
Z radością i nadzieją powitaliśmy naszych gości Dankę i Marka oraz Ks. Pawła z Poznania.
Z Danką I Markiem rozmawialiśmy już wcześniej kilka razy ale tylko on-line przez Internet więc dobrze było w końcu spotkać się twarzą w twarz.
Zgodnie wspólnie stwierdzamy, że i tym razem odczuliśmy tę samą więź jaką łączy nas z innymi małżeństwami należącymi
do Ruchu END. Odczucie pewnego rodzaju jedności, sposobu myślenia, poczucie że gdzieś podróżujemy na tej samej czy też podobnej ścieżce do Świętości. Jesteśmy wdzięczni za te wszystkie krótkie chwile, które mogliśmy spędzić razem na rozmowach i wspólnej modlitwie.

Rekolekcje odbywały się w trybie „otwartym” tzn. była też części przeznaczone ogólnie dla par małżeńskich,
które niekoniecznie musiały należeć do Ruchu END. Ks. Paweł przypomniał znaczenie przyrzeczenia małżeńskiego składanego w dniu ślubu, a także przypomniał nam jak wydobywać te perełki z sakramentu małżeństwa na co dzień, żeby nie pozwolić aby związek małżeński stał się martwy tzn. nie stał się tym przysłowiowym “Trupem z baśni”.
Jesteśmy wdzięczni za każde słowo nauki skierowane przez Ks. Pawła.

Mamy nadzieję, że każdy kto uczestniczył w tych rekolekcjach mógł w jakimś mniejszym czy większym procencie coś uzyskać, wynieść/wnieść i też wzmocnić się duchowo dzięki Łasce Bożej.

Czekamy na możliwość kolejnych spotkań w ramach naszego Ruchu.
(Magda i Marcin wraz z trzema synami spotkają się
z Ruchem – pod postacią nas wszystkich –  już w czerwcu w Częstochowie ;-)

Z Panem Bogiem i ciepłymi pozdrowieniami!
Magdalena I Marcin Winczewscy

 

Po długim czasie, kiedy to spotkania były mocno utrudnione, mogliśmy z tym większą radością gościć w naszej parafii św. Svithuna  w Stavanger parę prowadzącą Dankę i Marka wraz z księdzem Pawłem z Poznania. Były to 3-dniowe rekolekcje, które zbiegły się ze świętem Miłosierdzia Bożego. Nasze spotkanie zaczęło się od przywitania się w piątek i wieczornej Mszy św. podczas której rekolekcje dla małżeństw wygłosił ksiądz Paweł. Tematem było przypomnieniu tekstu przysięgi małżeńskiej, jak odnosimy się do tego po latach małżeństwa, kiedy to rutyna zagościła na dobre. Jak wydobyć perłę, która tkwi w naszym współmałżonku, mimo starzenia się, czy właśnie przyzwyczajenia do swoich nawyków? Jak na nowo dostrzec tą ukochaną osobę?

W drugim dniu, spotkanie rozpoczęło się od wspólnego obiadu oraz zamkniętej konferencji prowadzonej przez Dankę i Marka. W tym miejscu mieliśmy czas, aby podzielić się swoimi pozytywnymi  doświadczeniami trwania w Ekipie, jak i też trudnościami przeżywanymi jako pary małżeńskie. Okazuje się, że przywilej bycia parą odpowiedzialną jest zawsze doświadczeniem, które motywuje małżonków do wytężonego wysiłku. I nawet jeśli w tym czasie wychodzą na jaw różnice między nami, to stanowią tylko kolejne wyzwanie, aby je przekuć na jeszcze pełniejsze wzajemne zrozumienie siebie. Wieczorem tego dnia ksiądz Paweł kontynuował rekolekcje dla małżeństw. Tym razem skupiliśmy się na refleksji dotyczącej wolności w małżeństwie. Kapłan przypomniał nam, że sam gest małżonków w dniu zaślubin tj. podanie sobie rąk, świadczyć ma o nieograniczaniu drugiej osoby, nie posiadaniu, a przyjęciu w wolności, byciu obok i wspieraniu się wzajemnie. Sakrament małżeństwa jako rozpoczęcie drogi do świętości w wolności.

Trzeci dzień zbiegł się ze świętem Miłosierdzia Bożego. Jako najliczniejsza grupa narodowościowa w Norwegii, my Polacy, mamy do dyspozycji udział w trzech niedzielnych Mszach świętych sprawowanych w ojczystym języku. Ksiądz Paweł przyznał, że dawno nie widział tak licznej służby liturgicznej przy ołtarzu, a było ministrantów trzynastu. W tym dniu ostatnim naszych rekolekcji była mowa o małżonkach jako dwojgu ludzi tworzących swoiste sanktuarium, do którego nikt nie może mieć wstępu, chyba, że tylko jako gość za obopólną zgodą. Sanktuarium, gdzie modlitwa stanowi osnowę, jest centrum naszego życia, gdzie przychodzimy z podziękowaniem, prośbą, rozterkami, a niekiedy z żalem, że jest tak, a nie inaczej, wierząc, że zawsze otrzymamy odpowiedź i wsparcie.

Takie spotkania zarówno w kościele, jak i te mniej oficjalne podczas wspólnego posiłku czy spaceru, są umocnieniem i dodają siły. Kiedy rozmawiamy na żywo o tym, jak ruch się rozwija, jakie dobro rozlewa się na trwające w ekipie małżeństwa poprzez modlitwę i wsparcie innych małżeństw, to serce rośnie i wzrasta motywacja, by jeszcze więcej angażować się w to dzieło.

Naturalnie chcielibyśmy, aby dobro rozlewało się dalej i dalej, abyśmy mogli dzielić się radością bycia w związku małżeńskim z innymi małżeństwami, rozwijając się w ekipie. Stąd naszym pragnieniem jest, aby dołączyły do nas kolejne pary małżeńskie.  W końcu napisane jest, że ubogacamy się, dzieląc się z innymi. A my chcemy dzielić naszą radość

Przy tej okazji wspomnę, że tym razem aura była nam bardzo przychylna i udało nam się spędzić trochę czasu na rozmowach przy kawie w fabryce świeczek nad fiordem, podczas spaceru na plaży czy wejściu  na punkt widokowy na jednej z większych okolicznych wysp. Czas spędzany w miłym towarzystwie, gdzie osoby się rozumieją i pragną iść w jednym kierunku, upływa nader szybko. Oby już nic nie stawało nam na przeszkodzie, by znowu móc się spotkać w niedalekim czasie.

Karolina i Tomek