Boże, modlę się za Ukrainę
Wiadomości z samej Ukrainy: w Odessie członkowie ekip żyją prawdziwymi cudami. Rakiety wystrzelone w kierunku osiedli mieszkalnych wpadły do ujścia rzeki i nie spowodowały strat. Czują ochronę Pana Boga z różnych stron, gdyż dotychczas sztorm uniemożliwiał desant z Morza Czarnego W Czerniowcach na razie jest spokojniej.
Jesteśmy wraz z Ukrainą ogromnie wdzięczni za modlitwę różańcową w intencji pokoju. W czwartek e marca również w tej intencji w Kościele Matki Bożej z Lourdes w Warszawie ks. Stanisław Kosiorowski MIC odprawił Eucharystię. Wszystkim, którzy chcieliby poczuć ducha tej modlitwy załączamy nagranie dwóch pieśni właśnie z tej Eucharystii w tym “Boże, modlę się za Ukrainę”, które są śpiewane przez panią Ludmiłę Dudnik w języku ukraińskim.
Tak, jaki nformowali Helena i Paweł słowa wsparcia i modlitwy płyną z całego świata. My dołączamy słowa z Włoch:
Dear Beata and Marcin Pinkowscy,
we are Clelia and Gianni Passoni, responsible for Super Region Italy.
On behalf of the Italian equipiers, we express all our regret for the great suffering that this affair is causing everyone.
For now we are close to you in prayer of intercession so that it may first ofall change the heart of each of us and help us to make gestures of kindness towards any brother or sister we meet on our way and to plead for peace for all.
May Our Lady protect you, we embrace you united in prayer Clelia and Gianni Passoni
Cari Beata et Marcin Pinkowscy,
siamo Cleliae Gianni Passoni, responsabili della Super Regione Italia. A nome degli equipiers italiani esprimiamo tutto il nostro rammarico per latanta sofferenza che questa vicenda sta provocando a tutti. Per ora vi siamo vicini nella preghiera di intercessione perchè possa primadi tutto cambiare il cuore di ognuno di noi e ci aiuti a compiere gesti dibontà verso qualsiasi fratello o sorella che incontriamo sulla nostrastrada e per supplicare pace per tutti. Nostra Signora vi protegga , un abbraccio uniti nella preghiera Clelia eGianni Passoni
Drodzy Beato i Marcinie Pinkowscy,
Jesteśmy Clelia i Gianni Passoni, odpowiedzialni za Super Region Włochy. W imieniu włoskich ekip wyrażamy cały nasz żal z powodu wielkiego cierpienia, jakie ta sprawa powoduje dla wszystkich.Teraz jesteśmy blisko Was w modlitwie wstawienniczej, aby przede wszystkim odmieniła serce każdego z nas i pomogła nam czynić gesty życzliwości każdemu spotkanemu na naszej drodze bratu lub siostrze i wypraszać pokój dla wszystkich. Niech Matka Boża was chroni, obejmujemy was zjednoczeni w modlitwie.
Cleliai Gianni Passoni Łączymy sięw modlitwie różańcowej.
Beata i Marcin Pińkowscy
para odpowiedzialna Regionu 2
Lecieć, nie lecieć???
Rekolekcje w Szwecji
W poniedziałek,
pierwszego dnia lata: „Lecieć, nie lecieć”?
Mail do Heleny i Pawła, poleciał
z pytaniem zadanym z myślą
o rekolekcjach dla małżeństw,
Polaków w Szwecji.
“Kochani, lecieć”!
Odpowiedź przyleciała.
Wiedzieliśmy do tej pory, że: „Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi”…
Ale i samoloty nosi i wirusy nosi.
Powstały plany, na początku wątpliwe?
W miarę upływu czasu pewniejsze, snute na modlitwie,
na ekranach przez morze wyświetlane rozmowy, spotkania.
I tak, z tygodnia na tydzień,
z dnia na dzień wszystko zaczęło przybierać
realne kształty i kapłan Michał się znalazł.
W pierwszopiątkowym czasie poleciał,
bo Kapłanów jak kule, też Pan Bóg nosi
gdzie i kiedy chce.
Choć za morzem, choć Szwedami zwani,
Odtąd – nasi, nie jacyś przybrani – zaprosili, ugościli.
Dziękujemy Wam serdecznie,
Za czas rekolekcji,
które dla nas zgotowaliście.
Bo dary jak kule, tak Pan Bóg nosi,
Iż nie sposób odróżnić
Darującego od obdarowanego.
I tak, w dniach 1-3 października, jesteśmy w Szwecji,
bierzemy udział w rekolekcjach dla mieszkających tam polskich małżeństw.
A miejscowy kapłan O. Władysław doradca duchowy ekipy w komentarzu do zdjęć dziękuje między innymi za:
„radość, żeby zobaczyć tyle małżeństw i rodzin na rekolekcjach”.
Lecimy do nich niesieni na skrzydłach Ducha Świętego,
wcześniejsze plany Gabrysi i Macieja przeobrażają się w rzeczywistość.
Po drodze niespodzianka, zdjęcie wydm Sowińskiego Parku Narodowego zrobione
w sierpniu nie było ostatnim tego roku. Piękny widok ;-)
Serdeczne przywitanie na lotnisku, widzimy się, nareszcie nie na płaskim ekranie.
I droga na miejsce rekolekcji z przerwą na posiłek
i rozmowy z Gabrysią, Maciejem, z ich synem Karolem
i z tym co w pierwszopiątkowym czasie poleciał, z kapłanem Michałem.
I znów niespodzianka. Posyłasz nas Boże z tak małą garścią ziarna na ziemię tak bardzo skalistą.
Widoczki piękne pomimo deszczu, a co z ziarnem na tych kamieniach jak słońce wyjdzie.
Ile wiary trzeba by siać tam gdzie zdaje się to niemożliwe?
Dojeżdżamy i kolejna niespodzianka, urocze miejsce, sporej wielkości drewniany domek na skalistym brzegu wielkiego jeziora. Chłodny, wręcz zimny wewnątrz. Gdzieś o tym słyszeliśmy, że ściany, dach i podłoga choćby najpiękniejsze nie stanowią domu. Dom stanowią jego mieszkańcy i widzieliśmy to na własne oczy.
Obrazy jak w pięknym kolorowym filmie przesuwały się przed nami.
Puk, puk, kolejni uczestnicy z dziećmi i kolejni. Gwar, uśmiechy, rozmowy, w kominku leniwie rozpalają się brzozowe drwa buchając raz dymem, raz ogniem. I udało się, jest ogień. I te zapachy z kuchni i modlitwa i Eucharystia dopełnia wszystko.
I stół, taki szwedzki, zupełnie jak ten tak bardzo lubiany w Polsce! I JEST DOM!
Po dniu pełnym wrażeń, spoczynek i znów niespodzianka.
W parterowym domku, według życzenia można wybrać nocleg na piętrze, albo na parterze.
A, no można, bo to domek skautów wyposażony w łóżka piętrusy ;-)
Sobotni poranek. Słowa ks. Michała, siedzimy zasłuchani pomiędzy ogniem,
tym ogniem co brzozowe drwa dają w kominku, a wodą, tą z wielkiego jeziora.
I gdzieś w oddali daje się słyszeć głos:
„Położył przed tobą ogień i wodę, po co zechcesz, wyciągniesz rękę”.
W lesie grzyby wychodzące dosłownie na drogę i różaniec,
taki wspólny leśny na spacerze, cudowne przeżycie.
I Fika, bez fikania po Polsku, taka szwedzka przerwa na kawę ;-)
Niedzielny poranek, dla niektórych jeszcze noc,
wyjeżdżamy w jasnym świetle reflektorów Volvo, a jakże!
Czy nie zabraknie wiary siewcy w to, że nie wypali na skalistej ziemi..?
Jak niedzielne słońce wzejdzie?
A my?
Oj! ileż oni wszyscy w nas zasiali?
Na szczęście to Pan Bóg wszystko nosi, gdzie i kiedy chce…
Magnifikat!
I do zobaczenia!
Danka i Marek
Para Odpowiedzialna za Region 1
Rekolekcje w Szwecji.
Rekolekcje dla par małżeńskich.
Dnia 1-3 października 2021 r. odbyły się rekolekcje dla par małżeńskich w Hindsengården koło Värnamo i były prowadzone przez księdza z Polski, ks. Michała Nowackiego oraz Dankę i Marka Szczepaniak, parę z Equipes Notre-Dame.
Patronką 1 października jest św. Teresa z Lisieux, tzw. Mała Tereska. Ksiądz wskazał na jej wzór do naśladowania w naszym codziennym życiu.
Następnego dnia pomodliliśmy się w szczególny sposób do naszych aniołów stróżów. Ewangelia z 3 października podkreślała nierozerwalność małżeństwa.
Danka i Marek podzielili się z nami swoim doświadczeniem,
które zdobyli przez ponad 20 lat w Equipes Notre-Dame w Polsce.
Doceniają tę ścieżkę rozwoju jako bardzo pomocną w ich życiu duchowym.
My, którzy uczestniczyliśmy w rekolekcjach, przeżyliśmy ten czas bardzo owocnie
i mamy nadzieję na kolejne rekolekcje za rok.
Kasia i Konrad
Szwecja