W dniach 4 – 6 listopada przeżywaliśmy w Licheniu rekolekcje „Usiądźmy razem”, prowadzone przez Małgosię i Joachima Grzonków, przy wsparciu ks. Henryka Kulika oraz ks. Piotra Kieniewicza.
Były to dla nas niezwykłe dni, kiedy mogliśmy zatrzymać się i na nowo odkrywać naszą miłość małżeńską. Ponownie usłyszeliśmy, że nasze nieporozumienia wynikają z naszej inności: kobiety i mężczyzny. Jeśli nie porozmawiamy szczerze o naszych uczuciach, oczekiwaniach, to szybko może dojść do kryzysu naszego małżeństwa. Komunikaty codzienne a dialog, to zupełnie coś innego. Nie można mylić codziennych informacji ze szczerym, otwartym dialogiem, który można tylko prowadzić w obecności Chrystusa. Tylko w Jego obecności jesteśmy w stanie nie skłócić się. W dialogu najważniejsze jest to, co mówi współmałżonek. Musimy też pamiętać, aby każdą prawdę o współmałżonku wypowiadać z miłością (prawda mówiona bez miłości jest zabójcza).
Małżeństwo jest powołaniem, jest powołaniem do budowania jedności małżeńskiej. Fundamentem takiej jedności jest nasza osobista relacja z Panem Bogiem. Sakrament Małżeństwa jest wielkim darem, możemy wzajemnie błogosławić się, modlić się nad sobą, błogosławić dzieci i modlić się nad nimi. Największym darem, jakim możemy obdarzyć nasze dzieci jest MIŁOŚĆ MAŁŻEŃSKA. W relacji wiary ważne jest POSŁUSZEŃSTWO i WYTRWAŁOŚĆ, Boga możemy doświadczyć w konkretnych zdarzeniach z naszego życia. Bardzo dotknęły nas słowa Gosi i Joachima, którzy mówili, że kiedy małżonkowie się nie modlą to tak, jakby ksiądz nie odprawiał Eucharystii.
Kiedy chcemy przeprowadzić dialog, to ważne jest, abyśmy go zaplanowali, żeby było, to dla nas święto; abyśmy potrafili celebrować, to nasze wspólne spotkanie. Dobrze jest też zrobić sobie pielgrzymkę do źródeł naszej miłości, porównać z rzeczywistością. „Odważcie się być szczęśliwymi” – mówił Ojciec Caffarel. Jeżeli Bóg jest w naszym życiu, to my nie możemy być smutni. Starajmy się żyć doświadczaniem Boga. Ojciec Caffarel mówił: „Dzisiaj kocham Cię bardziej niż wczoraj, ale mniej niż jutro”.
Trójca Święta wyraża się w parze ludzkiej, trzeba starać się o dorastanie, aby wyrażać Bożą Miłość. Tam, gdzie jesteśmy, jesteśmy rzeczywistym znakiem, bo powinniśmy zawierać w sobie Bożą Miłość. My małżonkowie potrafimy kochać się tak, jak Bóg ukochał Kościół. Jest to bardzo trudne, jest to nieustanna walka, „już było tak dobrze, a znów poszło nie tak”.
Z Sakramentu Małżeństwa wynika nasze powołanie do Miłości i bycia obrazem Miłości w świecie. „Wszystko możemy w Tym, który nas umacnia.”
Kasia i Marek Marchwiccy z ekipy z Brzeźna