„Pamiętasz, ostatni raz byliśmy na rekolekcjach 6 lat temu (END w Kluczborku).
Obiecaliśmy sobie, że znajdziemy wspólnotę, bo w przeciwnym razie „zmarniejemy”. I co? Minęło 6 jałowych lat, a my wciąż w tym samym miejscu, o ile nie gdzieś zupełnie na peryferiach wiary”.

Takie myśli wciąż pojawiały się, lecz niewiele z nich wynikało. Może żal do niego/niej – dlaczego nie motywuje, nie zachęca, nie rozmawia.

Pewnie trochę zazdrości – inni potrafią, a nam nie wychodzi, a może zwyczajne lenistwo, lęk przed podjęciem zobowiązań czy wręcz pycha utwierdzająca w przekonaniu, że przecież nie jesteśmy jak inni.

Przecież praktykujemy coniedzielną Mszę Św., staramy się modlić z dziećmi, kierować się w życiu wartościami chrześcijańskimi, ale… Z czasem okazuje się, że to za mało i nie wystarcza, by wzrastać we wzajemnej miłości.

Troski dnia codziennego, tempo życia, krzątanina wokół dzieci (obecnie Maciej 7, Weronika 4 lata) sprawiały, że zaczęliśmy się oddalać od siebie, Pana Boga. I pewnie ktoś z zewnątrz nawet by tego nie zauważył. Może i wyglądaliśmy nawet na tzw. porządną rodzinę. W głębi serca czuliśmy jednak, że to wszystko nie ma głębi, a tzw. szczęście małżeńskie, pojmowane po ludzku, jest kruche i ulotne.
Aż w końcu przyszła decyzja. Znikąd? Na pewno nie. Łaska od Pana. Jedziemy.
Wiedzieliśmy, że jeżeli rekolekcje to najprawdopodobniej będą to rekolekcje END. W styczniu rozpoczęliśmy poszukiwania i zarezerwowaliśmy wkrótce miejsce. Czekaliśmy z radością, ale i z niepokojem. Pojawiały się wątpliwości – po co jechać? Przecież jesteśmy słabi, naszego życia nie przepełnia modlitwa, kiedyś nic nie wyszło z naszych postanowień (byliśmy 4 lata w kręgu Domowego Kościoła, 2 razy na rekolekcjach).

Pojechaliśmy przekonani o słuszności decyzji. To miał być nasz jedyny, wspólny dłuższy wyjazd wakacyjny. I nie żałowaliśmy ani jednej chwili.

Przeżyliśmy piękny i błogosławiony czas codziennej Eucharystii, modlitwy i doświadczenia wspólnoty. Zdaliśmy sobie sprawę, że poznane rodziny to zwyczajni ludzie, mający za sobą różnorodne doświadczenia życiowe, borykający się z podobnymi problemami, ale trwający ze sobą w miłości i wspólnocie. Najbardziej ujęła nas pokora prowadzących rekolekcje, tj. ojca Andrzeja i pary prowadzącej – Izabeli i Andrzeja. Troska o drugiego, delikatność, doświadczenie i autentyzm pozwalały nam (spoza wspólnoty END) poczuć się w grupie jak w rodzinie. Zapragnęliśmy na nowo trwania we wspólnocie. Nie trzeba było twardej agitacji. Postawa innych małżonków, ich dzielenie się doświadczeniem wiary i życia utwierdzało nas z każdym dniem, że bez wspólnoty będzie nam co raz trudniej trwać w miłości i jedności małżeńskiej.

Doświadczyliśmy, że chrześcijaństwo jest radosne, żywe i piękne, chociaż trudne. I nie dlatego, że takie czasy, bo czasy zawsze są trudne, ale dlatego, że wymaga. Nie bylejakości, ale oddania całego siebie współmałżonkowi i Bogu.

Jesteśmy głęboko przeświadczeni, iż odnowienie sakramentu małżeństwa pogłębiło naszą więź, która stopniowo i podstępnie rozluźniała się wraz z mijającym czasem. Na nowo odkrywaliśmy siebie. Zobaczyliśmy, jak wiele w nas ułomności i słabości, ile zmian trzeba wprowadzić, do czego na nowo powrócić.
Nie wspomnieliśmy jeszcze o temacie przewodnim rekolekcji, który miał dla nas olbrzymią wartość, gdyż od początku naszego małżeństwa (czyli od 11 lat) byliśmy świadomi jak wielką odpowiedzialnością będziemy obciążeni w wychowaniu naszych dzieci. Odkąd zostaliśmy rodzicami, tkwiło w nas głębokie pragnienie wychowania dzieci na osoby prawe, kochające Boga i ludzi, odważne w odkrywaniu powołania życiowego. Wiedzieliśmy też, że nasza słabość może przyczynić się do ich niepowodzeń. Dlatego też temat „Współczesne rodzicielstwo. Macierzyństwo i ojcostwo” było wyborem naturalnym. Nie rozczarowaliśmy się. Nowe wiadomości, spojrzenie innych na pewne problemy, wzajemne dyskusje i dzielenie się doświadczeniem wychowawczym pozwoliło nam na podjęcie na nowo refleksji nad naszym powołaniem do bycia matką i ojcem. To bezcenny dar.

Dziękując Panu Bogu i Maryi za czas rekolekcji i dar spotkania z drugim człowiekiem, prosimy wszystkich czytających nasze świadectwo o modlitwę za nas, o wytrwałość w postanowieniach rekolekcyjnych. Szczęść Boże!

Bożena i Jerzy Sendorek z Krakowa
(parafia p.w. M.B. Częstochowskiej – os. Szklane Domy)
uczestnicy rekolekcji END w Spale
w dniach 11-17 lipca 2009
„Współczesne rodzicielstwo. Macierzyństwo i ojcostwo”

Galeria zdjęć