„Składajmy przeto podziękę Naszemu Panu i Zbawcy, bo ludzkie ciało cierpiące do Ojca domu wprowadził”. (fragment Hymnu z Jutrzni z dnia 24.05.2020 r.)

Dnia 24 maja 2020 roku w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego został zabrany do DOMU OJCA nasz kochany brat i członek pierwszej ekipy warszawskiej  W1A  Witold Magalski. Witek był człowiekiem prawym i cichym, pokornym i odważnym, który w wieku dojrzałym przyjął wiarę katolicką sercem i wyznawał ją ustami. W 1981 r. z Basią zaangażował się we wspólnotę Ruchu Światło Życie – Kościół Domowy, w której poprzez różne posługi dostąpili godności Pary Centralnej RDK na szczeblu krajowym. W 2000 r. Witek z Basią wraz z grupą małżeństw z Polski zostali zaproszeni na IX Międzynarodowe Zgromadzenie Ruchu Equipes Notre-Dame do Santiago de Compostela. Będąc tam poznali bliżej wspólnotę END i tam też w ich sercach zrodziło się pragnienie wstąpienia do Ruchu END i przeniesienie jego misji na teren naszego kraju. Za przyzwoleniem Ducha Świętego i „zgody” Matki Bożej w 2001 r. powstają pierwsze ekipy w Polsce. Witold z Basią  w październiku 2001 r. zakładają w Warszawie  ekipę W-1 i tworzą dzięki swojemu zaangażowaniu podwaliny dla dzisiejszego skonsolidowanego już Ruchu formacyjnego sakramentalnych małżeństw.

Wielkie poświęcenie, odwaga, oddanie w posługach, strzeżenie charyzmatu naszego Ruchu END, bezinteresowna służba i pomoc innym – były zawsze wpisane we wrażliwe serce i spracowane dłonie Witka. Był On dla nas prawdziwym przyjacielem, którego przyjaźni nie tylko my doświadczaliśmy w przysłowiowej biedzie.

Dziękujemy Ci, Witoldzie za Twoje świadectwo wiary, za Twoją cichą świętość, za Twój sposób, którym wyrażałeś swą miłość do Chrystusa i do Basi – Twojej żony, w której byłeś zakochany do końca. Byłeś troskliwym i czułym mężem, ojcem i dziadkiem. Byłeś dumny ze swojej rodziny i wspólnoty.

Witek był zakochany we franciszkanach, a św. Franciszek był dla niego po Matce Bożej wybranym świętym, którego życie zgłębiał nieustannie. Pokój i dobro! Dewizą życiową Witka było: PRZEZ KRZYŻ DO NIEBA i wierny tej dewizie wytrwał w pogodzie ducha do końca, mimo ponad rocznego cierpienia i bólu. Otrzymał za to zapłatę od Pana, zapłatę w liturgii Kościoła – mając 68 lat  odszedł do Pana w Dzień Pański, w Uroczystość Wniebowstąpienia, w czasie Apelu Jasnogórskiego. Kochał liturgię, był perfekcyjny w służbie ołtarza. Marzył o utworzeniu w naszym Ruchu specjalnej diakonii posługi ołtarza na szczeblu Sektora.

Witku, jesteś naszym kolejnym orędownikiem w niebie po Tomaszu i Ryszardzie. Wierzymy, że  teraz we trzech wypraszacie potrzebne łaski dla naszego Kościoła, Ojczyzny i naszej międzynarodowej wspólnoty.

W trosce o pamięć, z żalem i smutkiem w sercu

Krysia i Andrzej Pruszkowie z W1A