Nowenna dzień 7

Spotkanie z Bogiem w codziennej modlitwie

 

Żyć swoją modlitwą i modlić się swoim życiem

Henri Caffarel

Posłuchajmy Ojca Caffarel’a

Na początek takie stwierdzenie: modlitwa nieuchronnie prowadzi do działania, do zadań w społeczeństwie i w Kościele. W rzeczy samej, kiedy człowiek jest wierny modlitwie, każdego dnia wychodzi na spotkanie Boga, miłość do Boga szybko się w nim rozwija. A rozwijając się miłość ta sprawia, że w tym modlącym się rośnie coraz większe pragnienie nadejścia królestwa Bożego, to znaczy pełnego urzeczywistnienia jego dzieła na ziemi. To pragnienie rosnące w sercu chrześcijanina, kiedy się modli, jak mogłoby go nie prowadzić do chęci osobistego przyczynienia się do nadejścia Bożego panowania? Jak ten, który się modli, mógłby sobie nie zadać pytania: jakiej współpracy (On) ode mnie oczekuje? I cóż szybko, jeśli słucha Pana, zrozumie, jakiemu zadaniu musi się poświęcić; gdyż Bóg niecierpliwi się, jeśli mogę tak powiedzieć, aby zobaczyć dopełnienie dzieła stworzenia i odkupienia, które rozpoczął i które zamierza zrealizować z udziałem ludzi. Trzeci aspekt, jaki wam proponuję: to działanie, jakiego podejmuje się chrześcijanin, prowadzi go do modlitwy. Zdarza się, że aby odwieść chrześcijan od modlitwy, mówi się im „Nie musisz iść się modlić, żeby usłyszeć Boga, Bóg przemawia też i przede wszystkim przez rzeczy, poprzez ludzi, przez wydarzenia”, to niezaprzeczalne. Niemniej jednak prawdą jest (też), że człowiek czynu odczuwa potrzebę, by zwolnić i nabrać dystansu, aby lepiej zrozumieć dokładnie to, co Bóg powiedział mu przez ludzi, przez rzeczy, przez wydarzenia. Jest to jeden z powodów, dlaczego mówiłem wam: działanie jest bodźcem do modlitwy.

 

Po obejrzeniu filmu możemy poświęcić trochę czasu na modlitwę, a na zakończenie pomodlić się modlitwą świętej Tereski od Dzieciątka Jezus:

 

Boże mój, ofiaruję Ci wszystkie czynności dzisiejszego dnia w intencjach i na chwałę Najświętszego Serca Jezusowego; chcę uświęcić bicie mego serca i moje najzwyklejsze uczynki, łącząc je z Jego nieskończonymi zasługami, a za moje winy zadośćuczynić, wrzucając je w ogień Jego miłosiernej miłości.

O mój Boże! Proszę Cię dla siebie i wszystkich mi drogich, o łaskę doskonałego wypełnienia Twojej świętej woli, i przyjmowanie dla Twej miłości radości i smutków tego przemijającego życia, abyśmy pewnego dnia mogli złączyć się w niebie na całą wieczność. Amen.

Panie, prosimy się Cię za wszystkich napotkanych dzisiaj ludzi, za tych z najbliższego otoczenia, z życia zawodowego, za przyjaciół i … niech jakość naszej obecności wśród nich sprawi, że i Ty będziesz dla nich obecny.

(Należy uzupełnić intencję, o którą się modlimy)

 

Magnificat

Modlitwa o beatyfikację ks. Cafarela

Dodatkowy tekst wprowadzający w medytację

OJCIEC CAFFAREL, TOWARZYSZ NA NASZEJ DRODZE DO BOGA „ALE MIŁOŚĆ JEST MOJĄ ISTOTNĄ!”

Być obecnym dla Boga w codziennej modlitwie

„Żyć swoją modlitwą i módlić się swoim życiem”

To Chrystus modli się we tobie od początku waszej modlitwy wewnętrznej, uczyń akt wiary w tajemniczą obecność Chrystusa w tobie, o czym nam poświadcza Pismo Święte: „W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.”. (J 14,20); „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach;” (Ef 3,17).

Jeśli Chrystus żyje w tobie, tam się modli. Bo dla Chrystusa życie to przede wszystkim modlitwa. Dołącz do niego; uchwyć się jego modlitwy, uczyń Jego swoją modlitwą. Albo raczej – ponieważ terminy, których właśnie użyłem, za bardzo opierają się na twojej własnej aktywności – niech ta modlitwa cię ogarnie, uderzy w ciebie, podniesie i przyciągnie do Ojca. Nie obiecuję ci, że to dostrzeżesz; Proszę was tylko, abyście w to uwierzyli i w trakcie modlitwy o to dawali, abyście odnowili swoje pełne przylgnięcie o niej. Daj mu miejsce, całe miejsce. Niech ogarnie wszystkie włókna twojej istoty, jak ogień, który przenika drewno i sprawia, że ​​świeci.

Modlić się, to odpowiadać na prośbę, którą Chrystus do nas kieruje: „Użycz mi swojej inteligencji, serca, całej swojej istoty, wszystkiego, co w rodzaju ludzkim może stać się modlitwą, abym mógł wynieść od Ciebie wielką chwałę Ojca (…) Czy przyszedłem po coś innego, jak tylko rozpalić ogień na ziemi i aby stopniowo się rozprzestrzeniał, zamieniając wszystkie drzewa lasu w żywe pochodnie? Ten ogień jest moją modlitwą, chwałą Ojca. Zgoda na ogień: to jest modlitwa wewnętrzna.”[…]

Ta współpraca polega przede wszystkim na przylgnięciu najgłębszą naszą wolą do modlitwy Chrystusa w nas. Zwróćmy jednak uwagę na bardzo mocne znaczenie, jakie nadaję temu słowu „przylgnąć”: nie jest to łagodna zgoda, przyzwolenie ust; jest darem całkowitym, tak jak kłoda, która jest wkładana do ognia, aby go przeniknął i aby z kolei stał się ogniem. Ta współpraca polega także na szukaniu z całej naszej inteligencji, tego z czego składa się modlitwa Chrystusa w nas, jej główne składniki: uwielbienie, dziękczynienie, ofiarowanie, wstawiennictwo. — Pytałeś mnie o tematy do medytacji, nie znam lepszego. Osoba modlitwy wewnętrznej opiera się na tej pewności modlitwy Chrystusa w tobie, którą gwarantuje wiara i którą medytacja pozwala lepiej poznać.

Ks. Henri Caffarel

Złota Obrączka nr 16, kwiecień 1959